środa, 8 lipca 2009

mój pierwszy raz...

... z embossingiem na gorąco:) jeszcze nieudolnie(za dużo proszku nasypałam), ale wiem, że będzie to moja miłość przeogromna:)))
Notesik kupiony za grosze(jeszcze się nie dorobiłam bindownicy:(), wytarty papierem ściernym, pomalowany akrylami, przecierany, znów malowany i szargany druciakiem. Embssing dodatkowo podmalowany czerwonym akrylami, bo ostatnio mi leży to połączenie kontrastów. No i zakupiłam też wytłaczarkę:)

A niżej coś w trakcie, drugi tydzień..., tak to jest jak się tysiac rzeczy naraz robi, ale meta blisko...







3 komentarze:

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

cudny notesik - świetny embosing ;-))

z OGROMNĄ ciekawością wyczekuję tego co w zajaweczce !

Dag-eSz pisze...

Ja też pokochałam embossing na gorąco - świetna sprawa ;)

Boża Siłaczka pisze...

Na embosingu się nie znam,ale ta czacha z maską mnie zaintrygowały bardzooo.Pokazuj końcowy efekt!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails