wtorek, 10 lutego 2015

a w Krakowie...

...sypał wtedy śnieg...dużo chodzenia, wycinania, jeszcze więcej gadania, śmiechu i kawy...


3 komentarze:

Eliza Trojanowska pisze...

słyszysz ten dźwięk pędzla skrobiącego o karton? :)

ale czekaj, czekaj, czy ja tam widzę miotłę...?!

la-entropia pisze...

nawet jeśli jest tyle powodów, żeby mieć mokre oczy i ściśnięte gardło na myśl o krakowie, to i tak się tam wraca
pięknie
pozdrawiam

Agata Pinezkowa pisze...

uwieeelbiam!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails